"Będziemy solidarnie wspierać opozycję białoruską". Premier spotkał się ze Swiatłaną Cichanouską

W kancelarii premiera Mateusza Morawieckiego odbyło się we wtorek po południu kolejne w ostatnim czasie spotkanie szefa rządu z liderką białoruskiej opozycji Swiatłaną Cichanouską; poprzednie miało miejsce na początku września.

Powiązany Artykuł

"Bardzo duża skuteczność Mateusza Morawieckiego". Lichocka o polityce rządu wobec Białorusi

"Prodemokratyczne dążenia Białorusinów, aktualna sytuacja na Białorusi i kształt dalszej pomocy dla opozycji oraz osób represjonowanych, to główne tematy, które poruszyliśmy podczas dzisiejszej, kolejnej już w ostatnim czasie, wizyty Swiatłany Cichanouskiej w Polsce" - napisał Mateusz Morawiecki na Facebooku po zakończeniu spotkania.

"Opozycja nie ma zamiaru się poddawać - a my, na miarę naszych aktualnych możliwości, będziemy solidarnie ją wspierać w tym trudnym czasie" - zapewnił premier Mateusz Morawiecki.

"Trzy żądania"

Cichanouska zapowiedziała przed tygodniem, że ogłosi ogólnokrajowy strajk, jeżeli do 25 października włącznie, Alaksandr Łukaszenka nie spełni trzech żądań: nie ogłosi swojej dymisji, nie zaprzestanie całkowicie przemocy na ulicach oraz nie zwolni wszystkich więźniów politycznych.

We wtorek Cichanouska wezwała struktury siłowe, aby do niedzieli przeszły na stronę narodu. Opozycjonistka, kandydatka w sierpniowych wyborach prezydenckich na Białorusi obiecała funkcjonariuszom, że unikną lustracji.

• "Ponad siedmiuset Białorusinów przyjechało do Polski". Wiceszef MSWiA o pomocy humanitarnej
• Członek Rady Koordynacyjnej: konieczna jest presja Zachodu na Kreml, zwłaszcza na Putina, który wspiera Łukaszenkę
• "Chcemy zwrócić uwagę mediów i organizacji międzynarodowych". Akcja polskiego MSZ i białoruskiej opozycji

Na Białorusi od ponad dwóch miesięcy trwają protesty, rozpoczęte po wyborach prezydenckich z 9 sierpnia, w których według oficjalnych wyników Łukaszenka zdobył ponad 80 proc. głosów. Uczestnicy protestów nie uznają tych wyników i domagają się powtórnych wyborów. Służby bezpieczeństwa regularnie używają siły wobec manifestantów, a za udział w protestach zatrzymano kilkanaście tysięcy osób.

pkr